Co gdy przez X lat nie chcesz przyjąć do wiadomości...

By Paolineee - września 30, 2016

Ostatnio w jednej z gazet przeczytałam mądre zdanie : " Co gdy przez lat dziesięć, albo i trzydzieści nie chcesz przyjąć do wiadomości, że twoja miłość, choć szczera i prawdziwa, jest jednostronna?" W sumie to zdanie jest dla mnie. A dlaczego? Ponieważ przez ponad 2 lata żyłam złudzeniem, że ta miłość jednak jest obustronna, mimo, że mój były partner nie umiał mówić o swoich uczuciach. Niestety miłość nieodwzajemniona bardzo boli i sprawia czasami wiele innych negatywnych uczuć w nas samych. 


Czasami warto się zastanowić, czy po rozstaniu, kiedy osoba, którą nadal kochamy nas zostawi, to czy warto o nią znów walczyć, by później znów zostać przez nią zranioną? Niestety uczucie bez wzajemności to ciężka próba dla naszego charakteru, ale i też naszej psychiki. Nie każda miłość jest szczęśliwa i kończy się happy endem jak w filmie. Często bywa tak, że miłość bywa nieodwzajemniona i nie zdarza się tylko kiedy jesteśmy w okresie dojrzewania, ale też w dorosłym życiu. Każdy z nas przeżył chyba taką miłość. W ciężkich sytuacjach ta nasza niespełniona miłość może czasami doprowadzić nawet i do depresji. 

Jakby nie patrząc to miłość, oprócz szczęścia powoduje również ból, także rani i wywołuje inne negatywne emocje tj. tęsknota, żal czy lęk i przygnębienie. Pamiętajmy, że uczucia, które się w danym momencie w nas skumulowały, one z czasem miną. W takich sytuacjach najlepszym lekarstwem jest dla nas tylko i wyłącznie czas. Zaraz na początku po rozstaniu pojawia się pustka i samotność, której niczym się nie da zastąpić. Niestety nie ma określonego czasu, który pozwoli nam wyleczyć rany, każdy przeżywa to różnie i każdy potrzebuje innej ilości czasu na zapomnienie tego co go spotkało i wyleczenie się z tej miłości. W moim przypadku minęło już ponad 5 miesięcy i powiem szczerze, że nie czuje się jeszcze wyleczona z tej nieodwzajemnionej miłości. 

Proces uwalniania ma kilka faz. Z początku kumulują się w nas negatywne uczucia, do tego dochodzą wspomnienia oraz idealizujemy nasz obiekt uczuć, zapominamy wtedy co nam zrobił, a także o jego wszystkich wadach. Ta pierwsza faza jest gwałtowna, ale zazwyczaj szybko mija. Po początkowej fazie przychodzi czas na spadek nastroju. Wtedy wracamy do naszej codzienności, przestajemy płakać, słuchamy smutnych piosenek oraz wolimy wtedy przeżywać ból w pojedynkę. 

Żeby przyśpieszyć proces leczenia się z danej osoby może trwać bardzo długo to możemy zmienić na kilka dni otoczenie. Takie wyrwanie się z codzienności co sprawi, że nabierzemy dystansu do tego co się wydarzyło w naszym życiu. Poza tym nie warto porzucać swoich zainteresowań, bo to nam pomoże uporać się z bólem w naszych kryzysowych sytuacjach. Z pewnością w takich chwilach będzie nam potrzebne towarzystwo bliskich nam osób, a nie siedzenie w czterech ścianach. Warto również zaczekać z randkami, ponieważ gdy zbyt szybko zaczniemy szukać pocieszenia to możemy poczuć się jeszcze gorzej, będziemy bardziej nieszczęśliwi i przytłoczeni. Ograniczmy też kontakt z tą osobą, albo zerwijmy go całkowicie to też może nam pomóc wyzwolić się z uczucia. Nie warto także myśleć o sobie w negatywny sposób, bo tym bardziej będziemy się dołować. 

Podsumowując warto po takiej sytuacji, gdy już minie pierwsza faza, zacząć pracować nad sobą by móc stać się jeszcze silniejszą osobą, by móc na nowo żyć i cieszyć się naszym życiem, a także poznawać w przyszłości nowych, fajnych ludzi. 

Tak więc życzę Wam udanego piątkowego wieczoru i super weekendu. I wszystkiego najlepszego z okazji dnia Chłopaka dla wszystkich świetnych Panów, którzy z nami wytrzymują :)

Paulina.

  • Share:

You Might Also Like

0 komentarze