Moja wieczorna pielęgnacja twarzy.

By Paolineee - października 23, 2017

Jakiś czas temu pisałam o swojej porannej pielęgnacji, teraz przyszła pora na kilka słów o mojej wieczornej pielęgnacji cery. Wieczorem przykładam się bardziej do swojej pielęgnacji, bo dzięki niej skóra na mojej twarzy może się zregenerować podczas snu, a także zwalczyć wszelkie niedoskonałości. W taki sposób o jakim tutaj napisze, zaczęłam wykonywać po przeczytaniu książki "Sekrety Urody Koreanek". Może nie używam typowo koreańskich kosmetyków, ale staram się wykonywać podobne kroki. I przyznam szczerze, że dzięki temu stan mojej skóry się polepszył.


Pierwszym krokiem przed rozpoczęciem całej pielęgnacji jest zrobienie demakijażu oczu z pomocą ODŻYWCZEGO 2-FAZOWEGO PŁYNU DO DEMAKIJAŻU z Bielendy. Staram się nie pocierać oka, tylko dociskam płatek kosmetyczny i później delikatnie go przesuwam i bardzo fajnie wszystko się zmywa, a przy okazji nie rozciągam delikatnej skóry pod oczami. Ogólnie o tym płynie wspominałam już w jednym ze swoich postów (TUTAJ) i jestem z niego bardzo zadowolona, gdyż nie wysusza okolic oczu tak jak robią to niektóre płyny do demakijażu. Aktualnie zaczęłam używam kolejne opakowanie płynu tyle, że z innym kolorem, ale jest tak samo dobry jak ten fioletowy z olejkiem arganowym.

Kolejnym krokiem jest pierwsze mycie twarzy z pomocą USZLACHETNIONEGO OLEJKU ARGANOWEGO z Bielendy, należy pamiętać by zmywać go letnią wodą, wtedy lepiej się zmywa i nie wytrzemy go w całości w ręcznik tylko dokładnie spłuczemy. Po umyciu twarzy olejkiem skóra jest bardzo miła w dotyku. Od niedawna używam zamiennie WĘGLOWEGO KREMU MICELARNEGO DO DEMAKIJAŻU z Bielendy z serii Carbo Detox, o którym już na blogu wspominałam niedawno (TUTAJ). Niestety on mnie tak nie zadowala jak Olejek, moja skóra nie jest tak przyjemna w dotyku, no i z pewnością go więcej nie kupię. Ale na pierwsze mycie twarzy się nadaje, gdyż dobrze zmywa makijaż tylko no po nim moja skóra nie jest tak przyjemna w dotyku.

Po wykonaniu tego kroku myje drugi raz swoją skórę twarzy, aktualnie używam do tego OCZYSZCZAJĄCEGO ŻELU WĘGLOWEGO DO MYCIA TWARZY z Bielendy z serii Carbo Detox, z którego jestem bardzo zadowolona, ma piękny zapach a moja skóra jest po nim miękka. Wcześniej używałam OCZYSZCZAJĄCEJ PIANKI z NIVEA, o której wspominałam już wcześniej w innym poście (TUTAJ). Z pewnością do niej za jakiś czas wrócę, ponieważ była bardzo przyjemna do mycia twarzy i nie podrażniała jej. Oba produkty do drugiego mycia twarzy nadają się idealnie i z pewnością później będę używać ich zamiennie.

Kolejnym krokiem, którym nie wykonuje za często, zazwyczaj dwa razy w tygodniu jest zrobienie peelingu twarzy. Z początku do tego kroku używałam FACE SCRUB HYDRATING COMBINATION SKIN ALOE VERA z Oriflame. Ma bardzo ładny zapach i jak na peeling jest delikatny, a dla mojej skóry to ważne, gdyż kiedy mam niedoskonałości to ostry peeling się wtedy nie nadaje. Innym kosmetykiem, którego do tego używam jest PASTA WĘGLOWA DO MYCIA TWARZY 3W1 z Bielendy z serii Carbo Detox (o tym kosmetyku też już pisałam TUTAJ). W sumie tego kosmetyku używam w dwojaki sposób jako właśnie peelingu, ale najczęściej do kroku dotyczącego używania maseczek na twarz. Gdyż to jest kolejny krok czasami po peelingu, a czasami po drugim myciu twarzy, czyli uwielbiam używać maseczek. O moim szaleństwie maseczkowym już pisałam (TUTAJ). Takie zrobienie maseczki na twarz nie tylko nas odpręża,ale także korzystnie wpływa na naszą cerę, dlatego warto robić sobie maseczki, ja korzystam z ich dobrodziejstw 3-4 razy w tygodniu.

Następnym krokiem jest po zmyciu maseczki, bądź po drugim myciu bo i tak czasami w tygodniu się zdarza jest nałożenie MULTIWITAMINOWEJ ESENCJI DO PIELĘGNACJI TWARZY z Bielendy z pomocą wacika kosmetycznego. O tej esencji wspominałam już przy porannej pielęgnacji twarzy (TUTAJ), jestem z niej bardzo zadowolona, zostało już mi jej trochę na dnie, więc muszę odwiedzić chyba Rossmanna i kupić kolejne opakowanie. Po wchłonięciu tej esencji pozostaje ostatni krok, czyli nałożenie zamiast kremu OLEJKU Z NASION KONOPI od Nacomi. Olejek bardzo dobrze nawilża skórę, na pewno lepiej niż nie jeden krem. Moja buteleczka ma 30 ml i używam jej od sierpnia i dopiero zużyłam ok. 15 ml. Rozjaśnił mój plac na twarzy z czerwonymi punktami, którego tak bardzo nie lubiłam. Ogólnie bardzo polecam ten olejek, jeden minus to zamknięcie, na które trzeba uważać, kiedy chcemy zabrać go gdzieś w podróż. I faktycznie jest zbawieniem dla cery trądzikowej. Jeżeli ktoś ma z tym problem to go polecam.

To wszystko jeśli chodzi o moją wieczorną pielęgnację. Ona zabiera mi dużo więcej czasu, ale jest tego warta dla efektów na twarzy. Gdyby nie ta pielęgnacja twarzy codzienna, zarówno rano jak i wieczorem to z pewnością moja twarz nie była by w tak dobrym stanie. Dlatego dbajmy o naszą cerę, kiedy będziemy o nią dbać to z pewnością będziemy zawsze piękne i ładne, a nie stare i z szybkim efektem zmarszczek oraz z dużą ilością niedoskonałości. Miłego popołudnia.

Pozdrawiam Paula!

Zaobserwuj mnie na instagramie: https://www.instagram.com/paula.gieee
A jeśli masz pytania: http://ask.fm/paulagieee

  • Share:

You Might Also Like

1 komentarze