Najgorszy moment w życiu każdego studenta, czyli sesja egzaminacyjna w toku...

By Paolineee - stycznia 27, 2018

Hejka, Hejka. Dawno mnie tutaj nie było, ale to dlatego, że mam ciężką sesje egzaminacyjną, dużo nauki i musiałam pisanie postów odłożyć na bok, ale na szczęście powoli wracam do pisania, bo za niedługo będę miała dużo czasu do tworzenia nowych postów. Mam kilka pomysłów na posty i mam nadzieję je zrealizować. Chociaż z planami różnie bywa. A teraz wracając do głównego tematu postu, czyli do sesji egzaminacyjnej. Nie znam studenta, który by się cieszył z faktu, że aktualnie mamy sesję egzaminacyjną. Ja niestety często się stresuje przed egzaminami i nie umiem tego czasami w sobie zwalczyć, przez co to jest moja największa zmora podczas sesji.


Zdarza mi się również tak, iż nawet jeżeli rozplanuje sobie naukę wszystkich przedmiotów to i tak mi to nie wychodzi i uczę się całkiem inaczej niż sobie zaplanowałam. Nie wiem czemu tak się dzieje, może jak będę na ostatnim semestrze studiów to się tego nauczę. Miałam nadzieję, że na magisterce będzie fajniej, a w czasie sesji jest masakra. Najgorszym momentem dla mnie było kolokwium z jednego z moich przedmiotów na studiach w dniu moich urodzin, a żeby było fajnie to moja wściekłość po kolokwium zamieniła się w płacz i pewną bezradność. Po prostu super prezent na urodziny nie ma co.

Patrząc na 7 sesję egzaminacyjną w moim życiu to powoli mam dosyć. Z jednej strony studia są fajne, bo poznaje się super ludzi, poznaje się inny smak życia, ale z drugiej strony sesje egzaminacyjne to zło, w szczególności kiedy masz ciągiem bez mała 4 egzaminy i każdy z wykładowców uważa swój przedmiot za najważniejszy. A student najlepiej, żeby się uczył 24 godziny na dobę i uczył się tylko tego jednego przedmiotu bo akurat wykładowca tak chce. To jest strasznie wkurzające.

W sumie na razie 3 przedmioty na 7 mam zaliczone, mam nadzieje, że resztę też zaliczę w pierwszym terminie. Ale wszystko się okaże w swoim czasie. Wczoraj postawiłam sobie na odpoczynek, przy okazji napisałam kilka postów do końca stycznia, więc coś się pojawi z pewnością. W końcu i w takich momentach potrzebny też jest odpoczynek. Bo bez takiego odpoczynku możemy paść od nauki. Bo ja kiedy w tym tygodniu musiałam się uczyć 4 dni pod rząd to był to dla mnie jakiś horror. We wtorek wieczorem byłam tak zmęczona, że nie mogłam się uczyć na środę. 

To zmęczenie objawiało się odpadnięciem emocji po kolokwium i powrotem z uczelni do domu. Nie zawsze jest tak fajnie, że mamy chociaż jeden dzień przerwy między zaliczeniami. A szczerze mówiąc taki jeden dzień przerwy między jednym a drugim egzaminem jest potrzebny, czasami sobie z tego nie zdajemy sprawy. W chwili, kiedy mamy więcej czasu na naukę na kolejny egzamin możemy sobie pozwolić na więcej przerw, aby nasz mózg mógł odpocząć. 

Wszystkim studentom życzę jak najlepszych ocen z tej sesji zimowej, żebyście nie mieli warunków, bo nie warto wydawać kasy na coś zbędnego. No i dużo odpoczynku, spokoju i cierpliwości bo to jest bardzo potrzebne. Miłego weekendu. :)

Paulina.

  • Share:

You Might Also Like

0 komentarze