Wyrwane z pewnego kontekstu, czyli kobieta jako feministka.

By Paolineee - listopada 07, 2016

Dzisiaj mamy szarobury dzień, ani grama słoneczka u mnie, nie lubię listopada bo jest wtedy bardzo mało słoneczka i szybko się robi ciemno przez to głupie przestawianie zegarków, no po co to komu, nie powinno tego być, ale no cóż... Poza tym nie o tym chciałam dzisiaj mówić. Dzisiejszym tematem jest : "CZY WARTO BYĆ FEMINISTKĄ?"


Pomyślałam, że to będzie dobry temat dzisiaj z okazji Światowego Dnia Feministek, oczywiście dla wszystkich Feministek wszystkiego co najlepsze! :) Zacznijmy od wyjaśnienia słowa feministka, które znalazłam : "Feministka to kobieta, która nienawidzi mężczyzn, nie chce mieć dzieci, nie goli nóg, ma włosy pod pachami i łupież na głowie. Jest oschła, twarda, nie zawraca sobie głowy miłością i związkami, a to tylko dlatego, że nikt jej nie chce." Ale czy na pewno feministki tak wyglądają w dzisiejszych czasach? Może w oczach mężczyzn tak, ale czy w oczach kobiet jest tak samo? 

Moim zdaniem nie jest, ponieważ każda kobieta o siebie dba bez względu na to, czy jest feministką, czy też nie. Wiele kobiet w dzisiejszych czasach odcina bardzo grubą kreską się od feminizmu, ponieważ ich zdaniem jest on nie potrzebny i zaciera w jakiś sposób granicę między kobiecością a męskościom. "Zarzuca się, że feministki kreując modele silnych i niezależnych kobiet, pozbawiły mężczyzn ich atutów". Co jak co, ale z tym się do końca nie zgodzę. Bo skoro faceci tak uważają, to są to jakieś lapy moim zdaniem, kobieta nigdy nie będzie wstanie zawsze zrobić tych samych czynności co facet, mało która naprawi sobie samochód, no nie ukrywajmy tego, może gdybyśmy to musiały zrobić to i byśmy się nauczyły, ale nie wierze w to, że każda uważająca się kobieta za feministkę naprawi sobie auto, może w bardzo malutkich wyjątkach.

Również wiele kobiet na świecie uważa, że feministki są nieatrakcyjne i sfrustrowane, a we współczesnym świecie nie potrzebne, bo mamy wszystko o czym mogłybyśmy marzyć. Ale tak na prawdę gdyby nie te właśnie feministki, to nie miałybyśmy teraz tak dobrze i nie miałybyśmy teraz tego wszystkiego. Zaczynamy powoli zapominać, że kobiety np. 100 lat temu nie miały dostępu do edukacji i były niemalże zależne w życiu codziennym od mężczyzn. Z pewnością nie posiadały również praw wyborczych i nie mogły decydować tak jak my teraz o swoim losie. To dzięki właśnie tym feministkom powinnyśmy czasami podziękować za to co kiedyś zrobiły dla nas, bo nie mówię o współczesnych feministkach, bo one czasami więcej krzyczą niż robią. Chociaż wiem, że są takie iż próbują dla nas walczyć o wyższą płacę i równouprawnienia dla samotnych matek. Zwracam na te kobiety, które wywalczyły dla nas jakiekolwiek prawa, że ne musimy być zależne od mężczyzn. Te które to kontynuują należy im się szacunek, bo tak na prawdę nie każda z nas by to zrobiła, bo by powiedziała, że jej to nie dotyczy.

Nie każda kobieta musi być feministką, żeby walczyć o to co nasze, czyli kobiet. Najlepszym przykładem w tej sytuacji jest #czarnyprotest, czyli to co kobiety zrobiły razem. Wiem, że gdyby zabrano nam nasze prawa to z pewnością wszystkie by z tego powodu krzyczały, że tak nie powinno być. Zwróćmy uwagę również, że kobiety, które uważają, że nie są feministkami, dążą do równouprawnienia tyle, że w swoich związkach, gdyż chcą być na równi ze swoim mężczyzną. Jakby nie spojrzeć to nasze babcie, a czasami i mamy nigdy nie wyobrażały sobie, że ich mężowie mogliby prać, sprzątać, czy nawet zrobić zakupy sami. Coraz bardziej kobiety drażni fakt, kiedy mają podtykać mężczyźnie talerz pod nos i jeszcze po nich posprzątać. Często już widać podział obowiązków, nie tylko tych domowych. W dzisiejszych czasach coraz częściej wchodzi w grę wychowanie dzieci, dzisiejsi ojcowie są bardziej zaangażowani w opiekę nad dziećmi, w ostatnich okresach często pojawia się urlop tacierzyński, a nie tylko macierzyński. Bo zazwyczaj to jest chłodna kalkulacja między partnerami, któremu z nich lepiej się opłaca siedzieć z pociechą, a kto ma pracować.

Więc spójrzmy na to, że każda kobieta ma coś w sobie z feministki, czasem mniej a czasem bardziej jest to widoczne w naszej codzienności. Dlatego warto pamiętać o wzajemnym szacunku, gdyż jest to najlepszy klucz do rozwiązywania różnych sporów między ludźmi. Bez względu na wszystko, kim jest dana osoba, czy jest kobietą, czy mężczyzną to zasługuje na zwykły szacunek. Każdej osobie należy się równe traktowanie, każdy ma prawo dokonywać swoich wyborów życiowych. I o to chodzi nie tylko w feminizmie, ale także w humanizmie.

Paulina.

  • Share:

You Might Also Like

0 komentarze