Należę do grupy kobiet, które uwielbiają tanie zakupy, czy też usługi, które dają nam możliwość skorzystać z czegoś w jak najniższej cenie, ale z takim samym efektem jak w droższej wersji. W większości kosmetyki pielęgnacyjne kupuje w drogeriach takich jak: Rossmann oraz Hebe, a także na stronie ezebra.pl i moją górną granicą ostatnio jest kwota 25 zł. Dzięki testowaniu różnych kosmetyków widzę, z których mogę korzystać, a z których nie bo moja skóra ich nie toleruje. W czerwcu i lipcu znalazłam kilka fajnych perełek, z których jestem bardzo zadowolona.
Pierwsza rzecz to ostatnio mój ulubiony krem do rąk z firmy Ziaja z proteinami kaszmiru i masłem shea. Zakupiłam go w drogerii Hebe za ok. 4 zł, czyli jeszcze majątku nie straciłam. Bardzo fajnie nawilża dłonie, no i przede wszystkim ma delikatny zapach i szybko się wchłania. Jedynym malutkim minusem jest dla mnie za długie opakowanie bo nie mogę go zmieścić w podręcznej małej kosmetyczce.
Innym kosmetykiem, w którym się zakochałam po uszy, chyba bardziej niż w jakimkolwiek kiedyś facecie to Żel Aloesowy z firmy Holika Holika. Kupiłam jego mniejszą wersję do wypróbowania w dodatku była w przecenie na stronie ezebra.pl (którą osobiście bardzo lubię) za ok. 18 zł. Żel zawiera w sobie 99% ekstraktu z aloesu. Jest najlepszym dla mnie jak do tej pory kremem nawilżającym do twarzy i nie powiem, że nie ale trochę dzięki niemu zmniejszyły mi się cienie pod oczami. Wiem jedno następnym razem zamówię go w większej wersji.
0 komentarze