Gdy w naszym życiu jest chaos i trzeba go ogarnąć...

By Paolineee - października 02, 2018

Witam Was w nowym miesiącu, który właśnie nadszedł. Szczerze czas jak dla mnie leci ostatnio za szybko, ale niestety nic się na to nie poradzi. Rozpoczął się październik, czyli miesiąc, w którym studenci wracają na uczelnie i muszą się jakoś zorganizować by dać radę i nie zwariować. Sama się ostatnio o tym przekonałam. Ja wszystko co z uczelnią rozpisuje sobie w kalendarzu, by móc widzieć wszystko co muszę zrobić i aby o tym nie zapomnieć. Od razu mówię, że planując sobie, iż od jutra zmienimy swoje życie nie zawsze działa, bo z jutra robi się pojutrze i tak mijają nam kolejne miesiące.


Oprócz kalendarza mam jeszcze zeszyt, w którym pisze sobie listy zadań na dany dzień. Przyznaje się, że nie robię tego codziennie, ale się staram. Dzięki temu wiem, że coś czego nie zrobiłam danego dnia mogę przełożyć na drugi dzień i to robię. U mnie ten system się sprawdza. Owszem czasami jest tak, że jak każdy normalny człowiek mam kryzys i nic mi się nie chce. Najczęściej kiedy jestem chora lub gdy mam PMS i mam ochotę albo kogoś zamordować albo cały czas spać. 

Dobrze jest nie nakładać na siebie zbyt dużej ilości zadań w ciągu dnia bo możemy ich nie wykonać i to też może na nas źle wpłynąć bo my chcemy osiągać jak najwięcej efektów w jak najszybszym czasie. Nie jesteśmy robotami i pamiętajmy, że nie zawsze jesteśmy w stanie zrobić cudów i ogarnąć np. 50 zadań bo doba ma tylko 24 godziny i nasz organizm też w pewnym momencie będzie chciał odpocząć. Tak samo, gdy będziemy rozpisywać zadania na bardzo dużej ilości karteczek to w końcu też się pogubimy i nic nie zrobimy. 

Ja swoje planowanie poprawiłam trochę od momentu, gdy zaczęłam korzystać z webinarów Pani Swojego Czasu, czyli Oli Budzyńskiej (LINK DO BLOGA) Dzięki niej trochę inaczej spojrzałam na planowanie swoich dni i zaczęłam w liście zadań na dany dzień zaznaczać priorytety, które muszę zrobić najpierw, a później reszta zadań. Tym bardziej, że wracam teraz na uczelnię i oprócz niej mam jeszcze bardzo dużo obowiązków domowych. A gdybym nie robiła sobie tych list zadań, nawet oddzielnych list z zadaniami pierdołowatymi to bym chyba nie zrobiła nic. Po jej webinarach czasami mam ochotę na rewolucję w planowaniu swojego życia i celów, ale wiem, że nie warto szaleć bo czasem można nic nie zrobić. A wtedy to można mieć pretensje tylko do siebie. 

Obecnie staram się jednego dnia planować sobie tydzień i uwzględniać największe zadania, na których wykonanie potrzeba jest więcej czasu. Tak jak np. pisanie postów na bloga. W przypadku zadań pierdołowatych to listy robię na wieczór, żeby rano wiedzieć, że np. muszę zrobić zakupy albo odebrać przesyłkę. Poza tym, jeśli dochodzi mi jakieś zadanie to staram się je od razu zaplanować, tak jak np. zaplanowałam sobie, że w każdy czwartek na okienku będę pisać rozdział i chce się tego trzymać. Bo chce skończyć jak najszybciej pisać pracę magisterską, aby mieć spokój. Ale przy tym moim planowaniu pamiętam też o odpoczynku bo nie jestem robotem i czasami lubię poleżeć czytając przy tym książkę, albo zrobić sobie krótką drzemkę. 

Podsumowując warto poznać swój rytm dnia by móc lepiej planować i dzięki temu wykonywać jak najwięcej zadań, by weekend mieć tylko dla siebie i swoich najbliższych. To jest mój plan na październik, czyli starać się jak najwięcej zadań wykonywać od poniedziałku do piątku by weekend był wolny i żebym mogła poświęcić wtedy czas dla siebie, żeby móc odpocząć. Ale przypuszczam, że może mi się to też nie udać bo z planami niestety różnie wychodzi i należy się z tym pogodzić bo to są tylko plany i nie możemy przewidzieć wszystkiego, np. choroby. Dlatego planujmy na krótki okres czasu na początek by móc poznać swój rytm dnia. 

Paulina.

  • Share:

You Might Also Like

1 komentarze

  1. Zdecydowanie ustalenie priorytetów bardzo pomaga w opanowaniu chaosu...
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń